Jacka Wójcickiego pierwszy raz zobaczyłem w Piwnicy pod Baranami w roku dziewięćdziesiątym drugim. Śpiewał w recitalu który mnie zaczarował „Światełko w tunelu”. Było to wtedy gdy Polska odżywała po czasach komuny. Wtedy podszedłem do niego i mówiłem że kończę szkołę w Lublinie i że mnie bardzo wzruszył. Jacek był bardzo zaciekawiony, ale oczywiście mnóstwo osób przychodzi i coś mówi. Nie wiedziałem że parę lat później będę z nim grać w Piwnicy pod Baranami. Od tego czasu zdarzało nam się to jeszcze kilkakrotnie aż w końcu postanowiłem Jackowi zaproponować moje piosenki. Ogromnie go cenie i mogę powiedzieć że poniekąd się na Jacku wychowałem.
Zaproponowałem mu najpiękniejszą piosenkę z tekstem z 1830 r. z tekstem Józefa Dunina Borkowskiego o zapomnianej harfie. Nikt inny nie jest w stanie bardziej wzruszająco tej piosenki zaśpiewać i prawdziwie. To tak jak w filmie Ostatni Dzwonek Magdaleny Łazarkiewicz. Jacek śpiewa też baśniowy duet z Asią Kulig do tekstu Magdaleny Piekorz.